czwartek, 31 października 2013

Halloween z książką w tle

Do tej pory nie obchodziliśmy Halloween. Ale w tym roku pomyślałam: dlaczego nie?
Dzisiejszy wieczór zapowiada się strasznie! Otwieramy skrzynkę z potworami.....

Będzie artystyczna dynia:



Będą halloweenowe babeczki:


 I będzie najprawdziwsza, straszna lektura:





Czarownica
Enric Lluch
ilustracje Óscar T. Pérez
wyd. Tako 2013
seria Skrzynka Potworów

13 komentarzy:

  1. Piękne zdjęcia. Mój trzylatek ma jakiś uraz do tych dekoracji. Ostatnio rozpłakał mi się na poranku dla dzieci z halloweenowym motywem przewodnim i musieliśmy wyjść. Nic na siłę. Ja zresztą też nie przepadam za tymi klimatami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że ja za halloween też jakoś zbytnio nie przepadam, ale mam wrażenie, że z roku na rok jest go coraz więcej. Ma stałe zadomawia się w przedszkolach i szkołach

      Usuń
  2. :-) U nas też się pewnie będzie działo! Moje urwisy przygotowały moc atrakcji z gadżetami zakupionymi w sklepie ze śmiesznymi rzeczami. A nasze dynie wydrążone od 2 dni, wieczorami świecą swymi zębami. Są dwie bo mamy dwóch synów i każdy musi mieć swoją! :-) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zazdroszczę tych świecących dyni! U nas nikt się nie chciał podjąć wyzwania wydrążenia dyni

      Usuń
  3. w Halloween najbardziej lubię to, że jak się dynię wydrąży to z miąższu wychodzi pyszna zupa, placek i babeczki. jest potem czym to święto uczcić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne te dynie, i babeczki, i książka, nie mówiąc o małej czytelniczce :) My też świętowaliśmy, choć nie tak ambitnie :) w każdym razie dzieci zebrały mnóstwo cukierków, które teraz trzeba będzie częściowo upłynnić.... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mieszkając w Stanach od Halloween chyba zupełnie nie da się uciec:)

      Usuń
    2. Dopóki najstarsze dziecko nie poszło do szkoły, to tematu w ogóle nie było :) no a teraz, żadnych szans, choć ku mojemu zaskoczeniu, to całkiem sympatyczne święto :)

      Usuń
  5. Zajrzałam dzisiaj do domku z książkami i bardzo mi się spodobało. Można tu znaleźć mnóstwo atrakcji. Niespodzianki na Halloween cudowne, szczególnie te babeczki:) Najmocniej jednak zachwyciła mnie pewna mała osóbka ze złotymi włoskami i choć nie odnalazłam Jej imienia (ogrom materiału do czytania) pomyślałam, że mieszka w podobnym do Jeremiego domku. A Jeremi to mój wnuk, dla którego piszę wierszyki i bajeczki. Jeremi mieszka w książkowym ulu, bo jego mama pszczoła Maja, tak jak Ty Joanno, też kocha książki.
    Bardzo dziękuję za komentarz do Kałużniaków:) Bardzo lubię kiedy ludzie czytają moje wierszyki,bo po to je piszę. Będę do Was zaglądała, jeśli tylko ogarnę nieco tajniki blogowo-internetowe;) Elżbieta Pawlina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. do książkowego ula zaglądamy często i podglądamy co tam Jeremi podczytuje:)

      Usuń

Szukaj na tym blogu

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...