Śmiało można powiedzieć, że Mapy to już właściwie książka kultowa.
Podbiła serca nie tylko polskich odbiorców, ale też czytelników na całym świecie. W 2013 roku Mapy znalazły się w prestiżowej szóstce najciekawszych i najpiękniejszych książek dla dzieci według New York Timesa.
Dla nas to jedna z najważniejszych książek minionego 2013 roku.
Mapy Mizielińskich trzeba po prostu mieć. Nie ważne czy twoja pociecha ma rok, pięć lat czy szesnaście. Maluch będzie zachwycony bogactwem szczegółów, dla starszaka książka będzie wspaniałym zaproszeniem do odkrywania świata.
Nawet niekoniecznie musisz posiadać potomstwo- bo książka zachwyca dorosłego w równym stopniu co dziecko. Nie masz dziecka- kup dla siebie! Gwarantuję, że z tą książka spędzisz nie jeden wieczór.
Tylko uwaga! Książka niesamowicie rozbudza chęć do natychmiastowego pakowania walizek, kusi podróżami bliższymi i dalszymi. Nawiązując do słynnych słów J.R.R Tolkiena można powiedzieć:
"uważaj na tę książkę, bo nie wiadomo dokąd Cię poniesie...."
A po cichu marzy mi się kolejne wydanie Map, gdzie znajdziemy kraje, dla których nie starczyło miejsca w tym zbiorze. Oj marzy mi się bardzo!
Mapy
Obrazkowa podróż po lądach, morzach i kulturach świata
Aleksandra i Daniel Mizielińscy
wyd. Dwie Siostry 2013
Ooo, widzę znajomą kolejkę :))
OdpowiedzUsuńTej książki jeszcze nie mamy, ciągle się zastanawiam, czy Maluch nie jest jeszcze na nią za mały. Ale niewątpliwie jest na liście do kupienia.
wszystko zależy jak do tej książki podejdziecie. Map, jako map zapewnie nie zrozumie, ale ta książka to również setki szczegółów, które można współnie z maluchem wyszukiwać:)
UsuńTak, Mapy to pozycja obowiązkowa. Moi chłopcy dostali pod choinkę Mapowniki - też polecamy!
OdpowiedzUsuńMapownika jeszcze nie mamy:) chyba poczekam z nim, jak mała trochę podrośnie
UsuńŚwietna książka, też ją lubimy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam życząc dobrego roku.
Dla Was również wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku:))
UsuńAch, wciąż nie mamy. Za to na obronę w prezencie dla promotorów kupiłam dwie sztuki w holenderskim tłumaczeniu! Byli zachwyceni (oboje dużo podróżują, no i to wydanie zachwyca nie tylko dzieci, to fakt :)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł z tym prezentem dla promotorów:))
UsuńU nas w domu też bije popularność ta książka :)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńKochamy Mapy...
OdpowiedzUsuńMy też:) Czy maluszek już na świecie? bo termin chyba był na koniec grudnia?:)
UsuńBardzo zachęcająco ta ksiażka wygląda:)
OdpowiedzUsuńJa jestem z tych dorosłych, co pozazdrościli dzieciom i kupili dla siebie...
OdpowiedzUsuńCudownie sparafrazowany cytat z "Hobbita"!
No to mam pomysł na kolejny prezent dla moich małych wielbicieli "Miasteczka Mamoko" i tylko jeszcze okazję muszę wynaleźć, by im tę książkę podarować
OdpowiedzUsuń